piątek, 27 kwietnia 2012

Zapowiedź 35. kolejki Primera Division



Kilkanaście minut temu potwierdzono to, o czym nieoficjalnie wiadomo od wczoraj. Josep Guardiola nie przedłuży kontraktu z Barceloną i po obecnym sezonie opuści Katalonię. Media, kibice i zapewne sami piłkarze zadają sobie pytanie, czy to koniec pewnej ery. 






Zacznijmy od początku. Niespełna cztery lata temu Josep Guardiola, mimo zaledwie 38 lat na liczniku, został pierwszym trenerem Blaugrany. Analogicznie do dzisiejszej sytuacji obwieszczano koniec ery Rijkaarda, a decyzja o zatrudnieniu dotychczasowego szkoleniowca Barcy B wydawała się być co najmniej odważna. Niemal tak odważna jak sprzedaż dwóch filarów środka pola, a mianowicie Ronaldinho i Deco, której dokonał Pep. Po tej decyzji dystyngowanego szkoleniowca w idealnie dopasowanym garniturze okrzyknięto szaleńcem. Pod koniec sezonu boisko zweryfikowało odważne postanowienia trenera, który, po zdobyciu potrójnej korony (La Liga, Champions League, Copa del Rey) został ulubieńcem kibiców, a zachwyty nad jego myślą szkoleniową były nie mniejsze niż te nad jego boiskową solidnością, gdy Guardiola nosił na trykocie osławioną 'czwórkę'.

Potem było już tylko lepiej. Poza wynikami Barca zachwycała swoją niepowtarzalną grą, setkami podań nie do odczytania dla rywali, a także coraz to młodszymi graczami w kadrze pierwszego zespołu. Barca zdobyła przez cztery lata pracy Pepa wszystkie możliwe trofea, w tym trzy razy zwyciężyła ligę, a dwukrotnie Ligę Mistrzów. Ponadto w obydwóch przegranych półfinałach CL z Interem Mediolan i Chelsea Londyn odpadała w dramatycznych okolicznościach - wystarczy przypomnieć nieuznanego gola w ostatnich minutach pojedynku z nerazzurri czy trojącego się miedzy słupkami Chelsea Petra Cecha.

To właśnie Guardiola uczynił z Pique jednego z najlepszych stoperów świata; to Guardiola nie bał się wystawiać w składzie młodych, niedoświadczonych graczy (m.in. Thiago, Pedro, Cuenca, Tello), którzy praktycznie z meczu na mecz potwierdzają swoją coraz większą przydatność dla klubu; to Hiszpan pozwolił Leo Messiemu wejść na najwyższy możliwy poziom we współczesnym futbolu.

Wydawałoby się, że odejście tak utytułowanego i charyzmatycznego trenera musi skończyć się katastrofą. Na miejscu kibiców Barcelony spałbym zupełnie spokojnie. O ile Guardioli nie sposób odmówić talentu, klub z Katalonii jest na tyle specyficznym mechanizmem, że jeden element, nawet najistotniejszy, nie jest w stanie go rozbić. To dzięki długoletniej, konsekwentnie wdrażanej polityce klubu, milionom euro zainwestowanym w szkolenie młodzieży i infrastrukturę, ale też dzięki jednolitej taktyce stosowanej zarówno w zespole seniorów jak i pozostałych grupach wiekowych. Dzięki temu młodziutki Isaac Cuenca wie, jak ustawiają się partnerzy z zespołu, choć rozegrał wspólnie z seniorami ledwie kilka spotkań ligowych. To odpowiedź dla komentatorów twierdzących, że powoli starzejący się Iniesta, Xavi i Puyol spowodują lukę nie do wypełnienia.

Wszystko wskazuje na to, że 27 kwietnia 2012 roku rzeczywiście kończy się pewna era i zaczyna nowa. Era Tito Vilanovy, która wcale nie musi być dla Barcy czasem przestoju i pogoni za Realem Madryt.

P.S Koniec sezonu w Hiszpańskiej La Liga służy nam jako swoisty test dla wprowadzenia konkursów bukmacherskich. Autor artykułów o La Liga przed każdą kolejką będzie podawał prognozowane wyniki, a komentujący na facebooku mogą podawać swoje przewidywania. Dla najlepszych od następnego sezonu przewidziane są nagrody. Oczywiście, jeżeli proponowana formuła się przyjmie.

P.S 2 Brak wzmianki o hiszpańskim finale Ligi Europejskiej między Athletic Bilbao i Atletico Madryt nie jest przypadkowy. Od tygodnia bowiem wszyscy skład ten znali.


Typy na nadchodzący weekend:


Espanyol Barcelona - Sporting Gijon Nasz typ: 1

Choć historia pokazuje, że mecze między tymi zespołami zawsze są wyrównane, my dużo większe szanse dajemy gospodarzom. Trzypunktowa strata do miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach z pewnością zmotywuje zawodników, a szanse Gijonu na utrzymanie się w La Liga zdają się być czysto matematyczne. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, iż dwa tygodnie temu Espanyol pokonał na własnym boisku Valencię aż 4:0.

Getafe - Mallorca Nasz typ: 1

Getafe i Mallorca sąsiadują ze sobą w tabeli, ale fatalna postawa gości sobotniego spotkania w meczach wyjazdowych nakazuje nie mieć złudzeń.

Levante - Granada Nasz typ: 1 (opcjonalnie 1x)

Walczące o europejskie puchary Levante jest faworytem w pojedynku z przeciętną Granadą, ale nikt tego typu nie nazwałby pewniakiem.

Real Sociedad - Racing Santander Nasz typ: X

Na pierwszy rzut oka przeczy nasza prognoza przeczy logice, ale to mecz drużyn pogodzonych z miejscem w tabeli, a forma w poprzednich spotkaniach obu zespołów jest bardzo zbliżona.

Villarreal - Osasuna Nasz typ: X

Na El Calderon będziemy zapewne świadkami świetnego widowiska - gospodarze mogą sobie zapewnić utrzymanie w Primera Division, a przyjezdni z Pampeluny nadal poważnie liczą się w walce o europejskie puchary, choć przed sezonem nikt by się tego nie spodziewał. Wydarzyć może się wszystko, remis nikogo nie urządza, więc, nieco przewrotnie, zapewne będziemy jego świadkami.

Real Madryt - FC Sevilla Nasz typ: 1


Rayo Vallecano - FC Barcelona Nasz typ: 2

Dlaczego odwiecznych rywali zestawiamy razem nawet w luźnych prognozach przed 35. kolejką Primera Division? Oba zespoły przegrały boje w Lidze Mistrzów i zrobią wszystko, by choć w małym stopniu zmazać tę plamę zwycięstwami w rozgrywkach na krajowym podwórku. W przypadku Dumy Katalonii dochodzi aspekt odejścia i swoistego podziękowania na boisku za współpracę z Pepem.

Real Saragossa - Athletic Bilbao Nasz typ: 2

Po prostu. Goście są zwyczajni lepsi i, jeśli nie pokona ich zmęczenie po pojedynku ze Sportingiem w LE, nie powinni mieć problemu z odniesieniem zwycięstwa.

Malaga - Valencia Nasz typ: 2

To będzie dwóch drużyn przechodzących głęboki kryzys i walczących o ten sam cel - możliwość występów w Champions League 2012/2013. Nam mimo wszystko wydaje się, że faworytem pozostaje Valencia skarcona przez rywali z Madrytu w półfinałowym dwumeczu w LE.

Betis - Atletico Madryt Nasz typ: 2

Mierny Betis kontra fenomenalne ostatnio Atletico. Dwunastym zawodnikiem Betisu jest zmęczenie rywali, ale to chyba i tak za mało na obecną dyspozycję gości.

3 komentarze: