czwartek, 26 kwietnia 2012

Kto wygra LM i dlaczego to będzie Bayern?

Już 19. maja wielki finał Ligi Mistrzów, który odbędzie się na stadionie Allianz Arena. Czy przetrzebione kartkami Chelsea i Bayern są w stanie zaprezentować emocjonujące widowisko?


Wczorajszego wieczoru poznaliśmy drugiego kandydata do zdobycia Pucharu Europy. Jednocześnie dowiedzieliśmy się, którzy z monachijskich zawodników nie będą mogli wystąpić w wielkim finale. O ile Holger Badstuber nie powinien być większą bolączką Juppa Heynckes'a to już na pewno brak Davida Alaby i Luiza Gustavo powinien odczuć.
Na spotkanie finałowe prawdopodobnie wykuruje się Daniel van Buyten. Wiem, że to nie jest wielkie pocieszenie dla kibiców Bayernu ale na chwilę obecną niemiecki zespół po prostu nie ma innego środkowego obrońcy, będącego w stanie zagrać na w miarę przyzwoitym poziomie w tak ważnym meczu. Van Buyten na pewno jednak nie zawiedzie kibiców i być może pokusi się o jakiś faul w polu karnym. A wtedy emocje gwarantowane.
Austriak Alaba był jednym z najlepszych na boisku w rewanżowym starciu z Realem Madryt. Pod jego nieobecność prawdopodobnie kapitan Bayernu - Philip Lahm - wróci na lewy bok obrony. W jego miejsce na prawej stronie powinien wystąpić Brazylijczyk Rafinha. Innym scenariuszem może być po prostu zastąpienie Alaby Diego Contento ale przyznam, że nie przepadam za tym zawodnikiem.
W końcu pod nieobecność Luiza Gustavo Heynckes powinien wystawić doświadczonego Anatolija Tymoszczuka. I to jest chyba najlepsza wiadomość dla zespołu z Bawarii.

Jeszcze większy problem przy ustawianiu wyjściowej jedenastki przed finałem LM będzie miał coach Chelsea - Roberto Di Matteo. W składzie zabraknie aż czterech(!) podstawowych piłkarzy, którzy wystąpili w rewanżu z Barceloną. Mówimy o takich nazwiskach jak Ivanović, Raul Meireles, Ramires i John Terry.
W obronie zagrać może lepszy z dnia na dzień Gary Cahill a także Michael Essien. Choć ten drugi na pewno lepiej czuje się na pozycji defensywnego pomocnika to w przeszłości grywał już choćby na prawym boku obrony.
Większy problem włoski trener londyńczyków będzie miał z załataniem środka pola. W rezerwie jest jeszcze Florent Malouda i Salomon Kalou ale to dużo bardziej ofensywni zawodnicy niż Raul Meireles. Na pewno jeden z nich zastąpi Ramiresa. Natomiast partnerem Obi Mikela w przerywaniu akcji rywali na środku boiska może być młody Oriol Romeu.

Jak powinien wyglądać przebieg meczu pomiędzy Bayernem a Chelsea? Na pewno nie w jakimś szaleńczym tempie. Obie drużyny nie będą musiały stawiać autobusów w swoich polach karnych bo zarówno Niemcy jak i Anglicy nie dysponują taką siłą rażenia jak ich rywale w półfinale - Real i Barcelona.
Większe szanse daję Bayernowi bo ma bardziej kreatywną ofensywę. Trio Robben-Ribery-Gomez napsuli dużo krwi formacji defensywnej Realu Madryt. Wydaje się, że bez Johna Terry'ego w obronie The Blues Ci ostatni mogą mieć spore problemy z powstrzymaniem bawarskiej nawałnicy.
Ponadto zespół z Monachium może kreować grę takimi asami jak Schweinsteiger, Toni Kroos i Thomas Mueller. Dlatego też trener Chelsea będzie musiał się sporo nagłowić w jaki sposób skutecznie przeszkadzać Bayernowi w konstruowaniu kolejnych akcji.

Ostatnim atrybutem działającym na korzyść niemieckiej ekipy będzie oczywiście ich własny stadion. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że gra na swoim boisku nawet w finale jest ogromnym atutem.

8 komentarzy:

  1. Anonimowy26/4/12 13:33

    Weź się dziecko za coś innego niż pisanie "bloga"...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, wiem - to boli, gdy nie ma się nic do powiedzenia na temat. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest napisanie "Weź się dziecko za coś innego niż pisanie "bloga"..." bez żadnego argumentu.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny idiotyczny stereotyp w naszym kraju. Myslenie , ze kazdy kto cos pisze , badz tworzy gdzies w sieci musi miec 15(lub mniej) lat. Sam zrob cos konstruktywnego a nie biegasz po sieci szukajac rzeczy, ktore ktos zrobil zle badz Tobie nie przypadly one do gustu. niestety jest tak, ze ktorego artykulu w sieci nie czytam to w komentarzach jest tylko wytykanie bledow i nic poza tym. Sztuka jest odnalezc sie w tym calym balaganie stron i serwisow na swiecie i mysle ze Pawel robi to w miare na poziomie i przyjemnie sie jego teksty czyta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy26/4/12 15:45

    Tymoszczuk wejdzie co najwyżej za Badstubera. widać, że o Bayernie nie wiesz nic, za Gustavo na środek pomocy przejdzie Kroos, a Mueller zagra jako ofensywny pomocnik. Rafinha za Alabę, to nie jest tragedia, choć też nic przyjemnego. Badstuber boli właśnie najbardziej, bo jeśli Buyten się nie wykuruje, to za niego zagra właśnie Tymo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogólnie w miarę dobre argumenty, które sugerują zwycięstwo Niemców. No i ten finał w Monachium również im doda skrzydeł. Zapomniałeś dodać, że Chelsea może nie mieć do dyspozycji 3 stoperów - Terry za bezmyślny faul i czerwo, Cahil i Luiz wciąż się kurują i nie wiadomo ile potrwa ich regeneracja. Szanse Chelsea upatruję w 3 czynnikach: prośba o anulowanie żółtka dla Ramiresa. Gość razem z Cechem wygrał obydwa półfinały; 2. To jest ostatnia szansa dla wyśmienitej generacji piłkarzy i doskonale sobie zdają z tego sprawę. U Londyńczyków obowiązuje zasada: Jak nie w tym roku to już nigdy. I po 3. Wydaje mi się, że Chelsea mimo wszystko będzie bardziej zjednoczona. Brak ważnych graczy sprawi, że będą grali bardzo ostrożnie i skrupulatnie i jeżeli Bayern nie strzeli bramki to zacznie polegać na indywidualnościach (czyt. Ribery i/lub Robben) natomiast Chelsea nie ma graczy, którzy potrafią w pojedynkę wygrać meczu tak więc kluczowe znaczenie będzie odgrywał kolektyw. Mimo wszystko niech wygra lepsza drużyna. I Bayern i Chelsea zasługują na wygraną. Szanse daje 50 na 50.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdyby było wiadomo, że V. Buyten się nie wykuruje to bym o tym napisał. Przewiduje się, że kilka dni przed finałem będzie zdrowy. Ponadto Lahm wróci na lewą obronę a Rafinha zagra na prawej - logiczne.
    Zamiast pisać "o Bayernie nie wiesz nic" pooglądaj trochę mecze i poczytaj. Potem wróć i może pogadamy.

    OdpowiedzUsuń
  7. David Luiz i Gary Cahill są tylko poobijani i co najwyżej odpuszczą i tak już przegraną ligę angielską. Matematyczne szanse na 4. miejsce i grę w LM tą droga mają ale powinni pójść na całość i rzucić wszystko co mają w finale LM.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy26/4/12 17:34

    Pozdro Wierzba, napijemy się wierzę ;D

    OdpowiedzUsuń