sobota, 28 kwietnia 2012

Zapowiedź 1. rundy Playoff NBA - Zachód

Najlepsza koszykarska liga świata wkracza w decydującą fazę. Głównymi faworytami do finału konferencji zachodniej wydają się być ekipa Thunder z Oklahomy oraz doświadczona drużyna San Antonio Spurs.


Z jedynką na zachodzie, podobnie jak w poprzednim sezonie zagra San Antonio(50-16), które zanotowało identyczny bilans w sezonie zasadniczym jak koszykarze Chicago Bulls. Drużyna Gregga Popovich'a w 1. rundzie fazy Playoff zmierzy się z Utah Jazz(36-30). Zespół z Salt Lake City zapewnił sobie ósmą lokatę kosztem drużyny Marcina Gortata - Phoenix Suns.
Poprzedni sezon pokazał, że nawet numer 1 potrafi przegrać z ósemką. Jednak Utah Jazz nie są chyba tak mocni i w takiej formie jak rok temu Memphis, którzy po dramatycznych meczach pokonali jedynkę z San Antonio. Nic dwa razy się nie zdarza, więc murowanym faworytem do awansu są gracze z Teksasu.

Problemów mogą im jedynie przysporzyć wysocy zawodnicy z Alem Jeffersonem i Paulem Millsapem na czele. Jefferson kilka razy w tym sezonie pokazał, że jest prawdziwym liderem ekipy ze stanu Utah. Doświadczenie i umiejętności przemawiają jednak za San Antonio. O kontuzji nie pamięta już Manu Ginobili. Inni koszykarze również nie narzekają na urazy. Gracze Utah mogą pokusić się o jedną wygraną w starciu z doświadczonym rywalem, jednak wszystko przemawia za San Antonio.
Nasz typ: San Antonio zwycięży 4-1

Kolejną parę tworzą dwie głodne sukcesów drużyny Memphis Grizzlies(41-25) i Los Angeles Clippers(40-26). Memphis już w zeszłym sezonie pokazali kawałek dobrej zespołowej koszykówki i to jest chyba ich największa siła w tym sezonie.
Dysponują bardzo wyrównanym zespołem z mocnymi zawodnikami na wszystkich pozycjach. Świetny sezon rozgrywa młodszy z braci Gasolów - Marc, a kontuzję zaleczył już lider i serce drużyny Zach Randolph. Do tego znakomity Rudy Gay, wszędobylski Tony Allen, oraz na pozycji rozgrywającego nieprzewidywalny Mike Conley. Memphis posiadają również kilku wartościowych graczy z ławki z O.J. Mayo na czele. Główną siłą drużyny jednak będzie chyba umiejętność szukania kolegów na lepszych pozycjach i piękna dla oka gra zespołowa. Ekipa Memphis rok temu była bliska awansu do finału konferencji i w tym sezonie na pewno niżej mierzyć nie będą.

Po drugiej stronie barykady głodni sukcesów Blake Griffin, Chris Paul i defensor DeAndre Jordan. Wsparci doświadczonymi Kenyonem Martinem, Caronem Butlerem i Chauncey Billupsem mogą pokonać dosłownie każdego. Bilans z sezonu zasadniczego przemawia za Clippers ale nie zapominajmy, że walka dopiero się zacznie. W sezonie regularnym można było sobie czasami nieco odpuścić. W postseason nie można już na to pozwolić. Para bardzo wyrównana z lekkim wskazaniem chyba jednak na Memphis. Doświadczenie zdobyte w poprzednich rozgrywkach powinno teraz zaprocentować w pojedynku z młodą i mało ograną drużyną Clippers
Nasz typ: Memphis 4-3

Miasto Aniołów to jednak nie Clippers ale oczywiście drużyna Lakers(41-25). Jeziorowcy w 1. rundzie zmierzą się z Denver Nuggets(38-28). Lakersi mimo problemów w tym sezonie powinni jednak sobie poradzić z drużyną Denver. Lider ekipy z Kalifornii Kobe Bryant po krótkiej przerwie wrócił już do pełnych treningów z zespołem.
Mocnym punktem wydaje się również wracający do formy sprzed dwóch-trzech sezonów Pau Gasol. Katalończyk tworzy wraz z Andrew Bynum'em najlepszą parę graczy podkoszowych w całej lidze co może mieć kluczowe znaczenie w pojedynkach serii best of seven. Silnym wzmocnieniem na pewno jest pozyskany z Cleveland Ramon Sessions. Filozofia gry Phila Jackson'a nie opierała się na typowym rozgrywającym jednak Mike Brown, prowadzący ekipę Lakers potrzebuje solidnego gracza na pozycji numer 1 i wydaje się, że Sessions jak najbardziej tą lukę wypełnił.
Na pewno zabraknie Jeziorowcom jednego z najlepszych "plastrów" w całej NBA Rona Artesta, obecnie występującego pod nazwiskiem Metta World Peace. Głoszenie pokoju na świecie nie wychodzi mu jednak najlepiej co pokazał w spotkaniu z Oklahoma City Thunder, kiedy to potraktował z łokcia Jamesa Hardena za co został zawieszony na 7 spotkań.

Drużyna Denver nie powinna sprawić Lakersom większych problemów. Największe zagrożenie może płynąć ze strony znakomitego Danilo Gallinariego czy świetnego pierwszoroczniaka Kennetha Farieda. Jednak tych dwóch graczy plus doświadczenie ze strony Ala Harringtona i Andre Millera na liczących się jak co roku Lakersów raczej nie wystarczy.
Jeżeli gracze ze stanu Colorado wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności a koszykarze z Los Angeles zagrają chimerycznie(jak to się im w tym sezonie zdarzało), może dojść do jednego może dwóch zwycięstw graczy Nuggets. Koniec końców jednak Lakers w kolejnej rundzie.
Nasz typ: Lakers 4-1

Ostatnia para na zachodzie to obrońcy tytułu Dallas Mavericks(36-30) i uchodząca za faworyta do finału NBA z zachodu drużyna Oklahoma City Thunder(47-19), która z sezonu na sezon robi coraz wieksze postępy. Gwiazdy drużyny Kevin Durant i Russell Westbrook posiadają już niezbędne doświadczenie by zdobywać tytuły. Mistrzowska dyspozycja All Stars i odpowiednie wsparcie graczy zadaniowych może dać podopiecznym Scotta Brooks'a nawet upragnione "Mistrzostwo Świata", jak to lubią wymawiać Amerykanie. Każdy przeciwnik jest w ich zasięgu więc w każdej rundzie będą uchodzić za faworytów.
Do tego będzie potrzebna ogromna koncentracja w każdym meczu wszystkich graczy z Russellem Westbrookiem na czele. Kevin Durant już dojrzał do mistrzostwa, z Russellem może być różnie a nie zapominajmy, że gra na najbardziej kluczowej pozycji w koszykówce.

Czym może przeciwstawić się obrońca tytułu? Lider ekipy z Teksasu Dirk Nowitzki notuje statystyki na poziomie swoich pierwszych sezonów w NBA. Lamar Odom nie gra wcale, Vince Carter jest już na równi pochyłej od kilku sezonów, co potwierdza również w Dallas. Za dużo plusów nie znajdziemy.
Może "Jet" Terry i Shawn Marion nie zawodzą ale głównym problemem drużyny Ricka Carlisle'a jest osłabienie drużyny w porównaniu do poprzedniego mistrzowskiego sezonu. Gładko dla Oklahomy.
Nasz typ: Oklahoma 4-0

4 komentarze:

  1. Anonimowy28/4/12 11:29

    Billupsa w clippersach nie ma, bo zerwach achillesa i nie zagra do konca sezonu. A Odom rozwiazal kontrakt z Mavs jakis czas temu za porozumieniem stron.

    Warto wspomniec, ze najbardziej interesujaco wyglada para clippers/grizzlies, szczegolnie pojedynek CP3 z uznawanym za jednego z najlepszych obroncow Tonym Allenem z Memphis.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie także według mnie LAC-MEM to najciekawsze para zachodniej drabinki a może i całej pierwszej rundy.
    Dzięki za uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy28/4/12 18:08

    Na pewno nie będzie sweepu w konfrontacji OKC-DAL. Gdyby nie jeden buzzer beater Duranta w RS byłoby 2:2.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie raz już okazało się, że to, co dzieje się w RS często nie ma odzwierciedlenia w PO.
    Na pewno na Dallas stać na coś, w końcu bronią tytuł. Nie sadzę jednak by wygrali więcej niż 1 mecz.

    OdpowiedzUsuń